Dzień dobry.
Ten rok zaczął się dla Nas tragicznie. U mojego męża zdiagnozowano raka jądra. Usg wykazało około 10 zmian. Mąż posiada tylko jedno jądro. Drugie „zniknęło” z powodu wnętrostwa w dzieciństwie. Mając na uwadze ze mąż ma tylko jedno jądro, lekarze ostatecznie zasugerowali poddanie sie biopsji, a nie od razu orchidektomi. Wynik biopsji - sertoli cell tumor. Niezwykle rzadki nowotwór -jak dotąd mniej niż 400 przypadków ma świecie. Opieramy sie tylko na jakiś opracowaniach lekarzy z USA. Nie wiemy czy ma charakter łagodny czy złośliwy. Występuje w obu formach. Odporny na radio i chemioterapię. Lekarze w sumie rozłożyli ręce. Ostatecznie zdecydowaliśmy o usunięciu drugiego jądra. Tk przed biopsja nie wykazała przerzutów. Markery rownież dzien przed biopsja były w normie. W poniedziałek operacja. Mąż pozostanie bez jąder. Martwi nas jak to wpłynie na jego dalsze funkcjonowanie. Czy suplementacja testosteronem jest w takich przypadkach rozwiązaniem?