Hej,
jestem w 5 roku obserwacji, ostatnio kolejne MRI z kontrastem jamy brzusznej.
W porównaniu do badania poprzedniego pojawiło się drobne torbielowate ognisko o śr. ok. 4mm w segm. 6 bez
restrykcji dyfuzji i kontrastowego wzmocnienia.
Kojarzycie czy z takim czymś coś się robi? Niedługo zbadam markery, ale onkologa mam dopiero w czerwcu i za bardzo nie przyspieszę terminu a chcę się leczyć tam gdzie cały czas. Powtórzę badanie już jako USG ale przy takiej małej średnicy pewnie nic nie wyjdzie. Zastanawiam się, czy jest jakas dalsza diagnostyka, np żeby dowiedzieć się czy na pewno to jest torbiel. Poza tym w badaniu wszystko w normie, "nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych w jamie brzusznej ani wolnego płynu w zachyłkach otrzewnej".
Nie wiem czy cokolwiek panikować i szukać innego onkologa czy czekać 3 miesiace do wizyty jeśli markery będą ok. Za około 3 tyg będę też znał wyniki MRI miednicy. Pewnie PET by zaświecił jeśli to nie jest torbiel, ale już miałem kilka fałszywych alarmów podczas obserwacji i nie za barzdo chcę panikować, ale nie chce tez czegoś przeoczyć i potem żałować..