Witam,
Stwierdzono u mnie raka jadra. Wymiary 10-15mm.
Markery (12/12/2013):
LDH: 459 U/l (norma 240 - 480)
B-HCG: 9 mIU/ml (norma < 2,6)
AFP: 1.3 IU/ml (norma < 5.8)
Początkowo zabieg miał być przed świętami (obecnie będzie natychmiast po świętach). Od USG minął tydzień (jama brzuszna - nic nie stwierdzono). Mam wrażenie, że od tego czasu guz urósł (10-20%). Pytano mnie czy zabieg chce zaraz przed świętami (święta w szpitalu czy zaraz po nich). Powiedziano mi, że z punktu widzenia choroby te kilka dni nie mają żadnego znaczenia. Zaczynam się zastanawiać czy zgoda na zabieg po świętach nie była błędem (czy nie powinien być wykonany wręcz z dnia na dzień). Jakoś nie mam zaufania do lekarzy. A powiedzmy sobie szczerze. "Święta" w tym roku to nie będą dla mnie święta. Żyję nadzieją, że nie jest za późno i nie ma przerzutów. Martwi mnie poziom B-HCG. LDH też zresztą w górnej granicy.
Powiedzcie jak to wyglądało u was długo czekaliście na Orchidectomie? O rokowaniach chyba nie ma co rozmawiać, pewnie będzie wiadomo dopiero coś więcej po wynikach histopatologicznych.
Dzięki za wszelkie odpowiedzi.