Rak jądra - prośba o pomoc

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Re: Rak jądra - prośba o pomoc

Postprzez romi » 30 Wrz 2014, 21:03

Witam
Wizytę masz za tydzień także przyspieszanie jej nie ma sensu. Poza tym wnioski są takie, że od ostatniego badania nic się nie zmieniło. Cóż Cię zatem niepokoi? Lekarz wykonał dokładny opis wszystkiego co widzi na zdjęciach. Ten węzeł w płucach nie musi i prawdopodobnie nie ma charakteru nowotworowego. Węzły chłonne przyaortalne i pachwinowe są w normie.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Rak jądra - prośba o pomoc

Postprzez Matii » 01 Paź 2014, 10:20

Dzięki za odpowiedź.

To co mnie niepokoi to ponowne pojawienie się węzłów przyaortalnych. Z tego co rozumiem w czasie operacji zostały usunięte wszystkie zmiany a teraz niestety pojawiły się nowe. Otrzymując zalecenia w zakresie dalszego postępowania dowiedziałem się, że w przypadku ponownego pojawienia się zmian w przestrzeni zaotrzewnowej konieczna będzie kolejna operacja (RPLND) i to właśnie jest źródłem mojego największego niepokoju.

Co do guza w płucach wydawało mi się, że ten rodzaj nowotworu daje min. przerzuty właśnie tam, stąd mój dalszy niepokój.

Nic, muszę czekać na wizytę i zobaczymy co dalej.

Czy orientujecie się jak wygląda kwestia operacji w obrębie śródpiersia?
Matii
 
Posty: 19
Rejestracja: 14 Cze 2014, 19:56

Re: Rak jądra - prośba o pomoc

Postprzez grubybaton » 02 Paź 2014, 19:01

Witam,
Miałem dwie takie operacje i z mojego punktu widzenia same operacje przeszedłem duuuuużo lepiej i szybciej dochodziłem do siebie niż po RPLND.
Awatar użytkownika
grubybaton
 
Posty: 16
Rejestracja: 03 Wrz 2011, 15:50
Miejscowość: Długa Szlachecka

Re: Rak jądra - prośba o pomoc

Postprzez Matii » 03 Paź 2014, 14:05

Serdeczne dzięki za odpowiedź, jest to jakiś pocieszenie.

Co do RPLND to może nie jest ono straszną operacją, ale jednak daje się we znaki, dlatego nie chiałbym przechodzić tego ponownie. Ja zniosłem ją średnio dobrze - po zabiegu miałem znieczulenie zewnątrzoponowe (nie wiem czy dobrze zapamiętałem nazwę) więc ból nie był duży. Niestety dostałem chłonkotoku i musiałem spędzić w szpitalu kilka dodatkowych dni, z czego przez 3 doby mogłem pić tylko wodę + podawane miałem kroplówki. Po operacji bez jedzonka jest dość ciężko...

No nic zobaczymy co będzie dalej, myślę, że we wtorek będę wiedział więcej, dzisiaj poszedłem zrobić markery - ciekawe co wykażą.

Pozdrawiam!
Matii
 
Posty: 19
Rejestracja: 14 Cze 2014, 19:56

Re: Rak jądra - prośba o pomoc

Postprzez Mariola Maria » 04 Paź 2014, 22:01

Witam
Mati mam pytanie co to jest to RPLND ?
Mariola Maria
 
Posty: 45
Rejestracja: 31 Lip 2014, 20:12

Re: Rak jądra - prośba o pomoc

Postprzez Adrian1975 » 04 Paź 2014, 22:08

RPLND - limfadenektomia zaotrzewnowa - operacja podczas której usuwa się zaotrzewnowe węzły chłonne, duży i poważny zabieg.

http://zdrowy.blox.pl/2007/08/Leczenie- ... LND-1.html
Adrian
seminoma testis PT1, 4BEP w DCO, obecnie pod kontrolą w Krotoszynie
Awatar użytkownika
Adrian1975
Przyjaciel Forum
 
Posty: 1009
Rejestracja: 01 Paź 2012, 19:00
Miejscowość: Trzebnica,DLN

Re: Rak jądra - prośba o pomoc

Postprzez romi » 04 Paź 2014, 22:13

Witam
Adrian1975 napisał(a):RPLND - limfadenektomia zaotrzewnowa - operacja podczas której usuwa się zaotrzewnowe węzły chłonne, duży i poważny zabieg.

Który z powodzeniem jest wykonywany w Magodencie gdzie przeszło go kilku chłopaków. Pewnie ten zabieg czeka Twojego syna Mariolo Mario, ale na razie jest chemioterapia. Może napiszesz jak przebiega i jakie są wyniki badań.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: Rak jądra - prośba o pomoc

Postprzez Matii » 05 Paź 2014, 11:15

Tak jak napisali Koledzy - zabieg poważny, ale jak najbardziej do przejścia. Dość dobrze opisał go w swoim wątku Paweł33

viewtopic.php?f=9&t=624&p=18724#p18724

Ze swojej strony dodam tylko tyle, że w szpitalu spędziłem 12 dni. Wynikało to jednak z kilku czynników - przyjęty zostałem w piątek (11 lipca), a jak wiadomo weekend jest okresem "martwym". Operację przeszedłem w poniedziałek (14 lipca). "Pierwsze kroki" stawiałem we wtorek. W środę coraz więcej spacerowałem. Do domu wyszedłbym już w sobotę, ale przytrafił mi się chłonkotok, o którym pisałem wcześniej, więc wypis nastąpił dopiero we wtorek 22 lipca.

Generalnie istotną kwestią w przypadku tej operacji jest decyzja w zakresie znieczulenia pooperacyjnego. Ja zdecydowałem się na tzw. znieczulenie zewnątrzoponowe. Polega o no na tym, że przez operacją anestezjolog wbija igłę do kręgosłupa (tak jak przy znieczuleniu od pasa w dół),po czym wprowadza cieniutką rureczkę (cewnik) przez którą po operacji podawany jest mechanicznie (przez pompę) tzw. roztwór Breivika. Procedura trwa do trzeciej doby - w czwartek usunięto mi rureczkę z kręgosłupa. Działa to rewelacyjnie - dolegliwości bólowe są mocna ograniczone, także można sobie spokojnie spacerować ze stojakiem, do którego przymocowana jest pompa :D Alternatywą jest stosowanie środków przeciwbólowych włącznie z morfiną. Problemem znieczulenia zewnątrzoponowego są powikłania, które mogą wystąpić. Przed operacja przeprowadza się rozmowę z anestezjologiem oraz podpisuje stosowne oświadczenie. Jeśli dobrze wszystko zapamiętałem to możliwe komplikacje to wystąpienie zakrzepu, który skutkowałby koniecznością wykonania natychmiastowej operacji neurologicznej (z informacji przekazanych przez anestezjologa wynikało, że jest to prawdopodobne tylko w sytuacji problemów w postaci nad-krzepliwości) oraz paraliż kończyn dolnych. Brzmi to groźnie, ale występuje bardzo rzadko - na oświadczeniu wskazane są procenty takich przypadków.

Tak więc nie ma się co martwić na zapas wszystko jak najbardziej do przeżycia :)

Pozdrawiam!
Matii
 
Posty: 19
Rejestracja: 14 Cze 2014, 19:56

Re: Rak jądra - prośba o pomoc

Postprzez Mariola Maria » 05 Paź 2014, 20:19

Witam.
Dokładnych szczegółów badań nie pamiętam, ale wiem że bhcg ostatnio wynosiło 60. Morfologia na tyle jest dobra, ze pozwala na podawanie chemii. Jutro zaczyna IV kurs chemii. Nawet przytył, ale teraz znów zaczyna chudnąć ostatnio 0k. 2 kg. Czuje się nieźle, chociaż zdarzają się kryzysy osłabienie, brak apetyty.
Napiszę więcej jak będę miała wyniki badań.
Pozdrawiam.
Mariola Maria
 
Posty: 45
Rejestracja: 31 Lip 2014, 20:12

Re: Rak jądra - prośba o pomoc

Postprzez Adrian1975 » 05 Paź 2014, 20:31

tym chudnięciem nie przejmujcie się zbytnio, ja na przyjęciu na onkologie wazyłem 83 kg a w 5 dniu kursu 77 - 78 kg. potem odrabiałem troche straty, by znowu tracic na wadze podczas chemioterapii.
Adrian
seminoma testis PT1, 4BEP w DCO, obecnie pod kontrolą w Krotoszynie
Awatar użytkownika
Adrian1975
Przyjaciel Forum
 
Posty: 1009
Rejestracja: 01 Paź 2012, 19:00
Miejscowość: Trzebnica,DLN

PoprzedniaNastępna

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości