historia Adama (Kraków) - nienasieniak pT2N3M0S1- CS IIC

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Re: historia Adama (Kraków)

Postprzez Ewa i Adam » 15 Gru 2014, 17:19

Adam w domku - stan na dzisiaj zadawalający. Czuje się ok.
Mam protokół z operacji: Cięciem w lewej pachwinie odsunieto kanał pachwinowy i wypreparowano szypułę lewego jądra. Szypuła pogrubiała, rozpreparowano ją i w 3 partiach oklemowano, odcięto, podkłuto i podwiązano. Jądro nieco mniejsze, o wzmożonej konsystencji, miejscami twarde, usunięto. Hemostaza, szwy na kanał pachwinowy, szwy powłok.

Pytanie: nie zrobiono markerów - jutro rano idziemy po skierowanie. Proszę o odpowiedź czy zrobić markery jutro czy w piątek - dokładnie tydzień po zabiegu?

Przypomnę markery poprzednie z dnia 02.12.2014
( w nawiasach norma laboratorium):
AFP (s) 1,09 U/ml (0 - 5,8)
LDH 321 U/l (135 – 225)
Wolna podjednostka beta HCG (wg FMF) < 0,1 IU/l

Bardzo dziękuję - bez osób zaangażowanych i związanych w tworzenie tego forum byłoby na pewno z nami nieciekawie. Wykonujecie Państwo niezmiernie ważną i istotną pracę!
Awatar użytkownika
Ewa i Adam
 
Posty: 448
Rejestracja: 07 Gru 2014, 18:12

Re: historia Adama (Kraków)

Postprzez romi » 15 Gru 2014, 17:28

Witam
Markery można zrobić tydzień po zabiegu i jeśli będą w normie to następne badanie przed wizytą u onkologa. Marker LDH był przed zabiegiem nieco powyżej normy i teraz można go skontrolować. Nie jest on specyficznym markerem dla nowotworów jądra, niesie wartość prognostyczną.
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

Re: historia Adama (Kraków)

Postprzez Ewa i Adam » 15 Gru 2014, 17:32

Dziękuję romi.
Awatar użytkownika
Ewa i Adam
 
Posty: 448
Rejestracja: 07 Gru 2014, 18:12

Re: historia Adama (Kraków)

Postprzez Ewa i Adam » 17 Gru 2014, 13:19

Mamy markery z dnia 16.12.2014 ( w nawiasach norma laboratorium):
AFP (s) 1 U/ml (0 - 5,8) (02.12.2014 przed zabiegiem 1,09 U/ml)
LDH 333 U/l (135 – 225) (02.12.2014 przed zabiegiem 321 U/l więc niestety wzrost)
Gonadotropina kosmówkowa frakcja beta - beta HCG < 0,1 mIU/ml < 2,6 (02.12.2014 przed zabiegiem Wolna podjednostka beta HCG (wg FMF) < 0,1 IU/l)

Pytanie: LDH rośnie...to znaczy że? Właśnie czy dzisiaj w ogóle można powiedzieć co to znaczy?
Awatar użytkownika
Ewa i Adam
 
Posty: 448
Rejestracja: 07 Gru 2014, 18:12

Re: historia Adama (Kraków)

Postprzez troll » 17 Gru 2014, 13:23

Witaj,

W tej chwili nie znaczy nic i nie ma się co przejmować tym wynikiem LDH :)

Pozdrawiam serdecznie!
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: historia Adama (Kraków)

Postprzez Ewa i Adam » 17 Gru 2014, 13:31

Trollu, dziękuję.
Nie mam słów, by wyrazić wdzięczność - szybkość udzielenia odpowiedzi mnie rozwaliła. Przytulam Cię do serducha w podzięce :) Tymczasem zgodnie z zaleceniem oddalam się do Adama, który miło spędza czas :)
Awatar użytkownika
Ewa i Adam
 
Posty: 448
Rejestracja: 07 Gru 2014, 18:12

Re: historia Adama (Kraków)

Postprzez m9nika » 17 Gru 2014, 13:59

Witam
Uzupełniając wypowiedź Trolla, LDH jest markerem niespecyficznym dla nowotworów jądra, a jego wzrost może wynikać z różnych nieonkologicznych przyczyn, więc jeśli jego wartość nie przekracza 1,5 x górny zakres, to nie ma powodów do niepokoju ;)
Pozdrawiam
Zabrałeś mi tatę [*], męża ci nie oddam!
"Ty sam jesteś dla siebie największym zadaniem i twoim obowiązkiem jest dołożyć wszystkich sił, by wykonać je jak najlepiej."
Awatar użytkownika
m9nika
Przyjaciel Forum
 
Posty: 1603
Rejestracja: 17 Lut 2012, 20:07

Re: historia Adama (Kraków)

Postprzez Ewa i Adam » 17 Gru 2014, 18:04

M9nika - dziękuję za wyjaśnienie. Niestety jak widać do 1,5 x norma mamy niedaleko :( ale nie ma co gdybać. Czekamy - w piatek i poniedziałek Tk i dalej czekamy. W międzyczasie jakieś pierniczki upierniczymy - w końcu święta idą... Ponoć.... :)
Awatar użytkownika
Ewa i Adam
 
Posty: 448
Rejestracja: 07 Gru 2014, 18:12

Re: historia Adama (Kraków)

Postprzez Ewa i Adam » 29 Gru 2014, 17:38

TK klatki piersiowej(22-12-2014):
Płuca bez zmian naciekowych.
Pasmowata zmiana bliznowato-niedodmowa w segm. VIII prawego płuca, poza tym obustronnie nieliczne, mniejsze zmiany linijne o podobnym charakterze. Niecharakterystyczne zgrubienia opłucnej przy tylnej ścianie klatki piersiowej po stronie prawej (na poziomie płata dolnego).
Węzły chłonne śródpiersia i wnęk niepowiększone.
Struktury kostne objęte polem badania bez zmian podejrzanych i proces rozrostowy.
Wnioski: zmian podejrzanych o proces rozrostowy w obrębie klatki piersiowej nie uwidoczniono.

TK jamy brzusznej + miednicy (19-12-2014):
W łączności z tylno-lewym obrysem aorty i t. biodrowej wspólnej lewej widoczne są miękkotkankowe masy w pierwszej kolejności odpowiadające pakietom przerzutowych węzłów chłonnych.
Górny biegun zmian widoczny jest tuż poniżej lewej żyły nerkowej a zmiany zajmują obszar: 54x44mm/poprzecznie/x77mm'podłużnie/.
Wątroba niepowiększona, o jednorodnym cieniowaniu miąższu, bez podejrzanych zmian ogniskowych.
Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe i pozawątrobowe nieposzerzone.
Pęcherzyk żółciowy o niepogrubiałej ścianie, bez zmian ogniskowych, z nieposzerzonym przewodem.
Śledziona jednorodna, bez zmian ogniskowych.
Trzustka niepowiększona, o prawidłowych obrysach, bez zmian ogniskowych, z nieposzerzonym przewodem.
Nadnercza o prawidłowym kształcie i obrysach.
Obie nerki prawidłowej wielkości i położenia, prawidłowo wzmacniają się po podaniu kontrastu i wydalają zakontrastowany mocz, UKM nieposzerzone, nie uwidoczniono uwapnionych złogów. Moczowody nieposzerzone, bez uwapnionych złogów.
Aorta nieposzerzona.
Wzdłuż naczyń biodrowych oraz w miednicy nie stwierdza się powiększonych węzłów chłonnych.
Gr. krokowy wielkości 48x46x50 mm, jednorodny.
Pęcherz moczowy o niepogrubiałej ścianie, bez zmian w świetle.
Części kostne bez istotnej patologii.
Wnioski: W przestrzeni zaotrzewnowej patologiczne masy - w pierwszej kolejności odpowiadające pakietom przerzutowych węzłów chłonnych.
Konieczna konsultacja onkologiczna i chirurgiczna.

Tyle mamy dzisiaj. Hist-patu nie ma - mamy jutro dzwonić ponownie. Dzisiaj Adam powtórzył markery - wyniki jutro.

Nie ma co się łudzić - z tego co rozumiem idziemy na wojnę...

Ponieważ rozważamy różne opcje, leczenie w Krakowie lub w Warszawie, proszę o informację dotyczącą lekarzy w Krakowie - czy ktoś z Was ma pozytywne doświadczenie z onkologami z Krakowa, np. dr. Krzemieniecki lub dr. Jasiówka?
Wiem, że najlepsi lekarze są w ośrodkach referencyjnych, ale uwierzcie, podjęcie decyzji o leczeniu w innym mieście jest bardzo trudną sprawą, pociąga za sobą koszty - nie mam pewności czy udźwigniemy to finansowo. Poza tym nie wyobrażam sobie, by Adam był w Warszawie sam - mamy dzieci, szkoła, Młody potrzebuje stałej kontroli i pomocy w tym zakresie (dyslektyk, dysgraf - szósta klasa), ja muszę pracować. Myśleliśmy o leczeniu w Krakowie, ale i ścisłej współpracy z lekarzami z Magodentu - nie mam pojęcia czy byłoby to możliwe. Jeżeli taka wersja nie wejdzie w grę to zrobię wszystko, by Adam trafił do dr T. Sarosieka.
Awatar użytkownika
Ewa i Adam
 
Posty: 448
Rejestracja: 07 Gru 2014, 18:12

Re: historia Adama (Kraków)

Postprzez romi » 29 Gru 2014, 18:13

Witam
Wasze rozterki są oczywiste i choć zdrowie nie ma ceny to jednak rzeczywistość koryguje plany i zamierzenia. Konsultacja w Magodencie jest jak najbardziej wskazana, chociaż macie bliżej Częstochowę. Tam też jest polecany ośrodek. Będziecie wiedzieli jak powinno przebiegać leczenie i jeśli w Krakowie zaproponują takie samo postępowanie to pozostanie tylko czuwać aby właśnie tak było. Natomiast jeśli będą inne pomysły, to nie ma się nad czym zastanawiać i trzeba skorzystać z jednego z polecanych ośrodków.
Z tą współpracą może być różnie, bo jednak odpowiedzialność za leczenie spoczywa na lekarzu prowadzącym a nie na konsultancie i w różnych sytuacjach mogą mieć inne spojrzenie na pacjenta. To samo może dotyczyć zaleceń konsultanta - lekarz prowadzący może je zaakceptować lub nie. Do Was należy wybór lekarza któremu zaufacie i godzicie się na jego decyzje dotyczące leczenia.
Na temat dr Krzemienieckiego
viewtopic.php?f=9&t=400&p=9305#p9305
Pozdrawiam
romi
 
Posty: 4210
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:46

PoprzedniaNastępna

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 14 gości

cron