Moniko,
zakrzepica jest i zapewne będzie, ale jej rozległość obecna to tak jakby koło Kopca Kościuszki ustawić kreci kopczyk
Adam ma niedrożne żyły biodrowe, a reszta już ok. Clexane 40 i podkolanówki. Czasami bolą go nogi, drętwieją, ale to pikuś ..., nie puchną, funkcjonuje normalnie, raczej po górach już nie pochodzi, podejście pod jakąkolwiek górkę stanowi pewien problem, ale na spacery wybieramy równy teren
Pamiętam jak się cieszyliśmy na pierwszy króciutki spacer po chemii, padał deszcz, a my cieszyliśmy się nieśmiało... Dzisiaj to już inna bajka, Adaś śmiga aż miło
Nadal nie pozwalam mu dzwigać i tak już zostanie. Taki fantastyczny feministyczny model rodziny, mąż na luziku a ja z siatami
Jest normalnie i w końcu spokojnie... za dwa tygodnie Adam zaczyna nową pracę, nowe miejsce, nowi ludzie - wszystko nowe tylko żona stara (na szczęście)... Żyjemy, dobrze się mamy wszyscy, dzieci spokojne... Oby tak dalej. Amen.
Pozdrawiamy Was wszystkich, nosimy w sercach nieustannie!