przez miszcz » 27 Maj 2015, 16:17
Jest kolejny kłopot. Z trudem dojechałem na dolewkę - rano dolegliwości żołądkowe. Pojechałem na czczo, ale czułem się bardzo dobrze - minęły zawroty głowy, wróciły mi siły. Podano mi następujące leki:
- nieznany steryd dożylnie
- Atossa dożylnie
- Bleomecyna
- płukanka
Podczas podawania nieznanego sterydu zacząłem gwałtownie się pocić, mieć duszności i tracić przytomność. Interwencja pielęgniarek i lekarza - podanie kroplówek, choć przypuszczałem, że to wina tego leku, wszyscy stwierdzili, iż to stres, niedożywienie oraz odwodnienie. Nie było żadnych objawów skórnych.
Rzeczywiście, po dodaniu do listy kroplówek, zjedzenie lekkiej przekąski i wypiciu wody udało się dokończyć dolewkę. Atmosfera miła, pielęgniarki wydawały się bardzo grzeczne, rozumiejące itp., byłem zachwycony postawą i aż się chciało jechać na kolejny cykl chemii, bo po rozmowie z innymi pacjentkami ta chemia nie wydaje się już taka straszna.
Problem pojawił się po przyjeździe do domu (2 godziny po dolewce). Po zdjęciu koszuli zauważyłem dużą wysypkę na całych plecach. Wziąłem wapno odczulające, ale na wszelki wypadek zadzwoniłem z prośbą o informację na temat nieznanego sterydu, gdyby sytuacja się pogorszyła. Wysypka nie znika, a wręcz się powiększa. Nikt mi nie chce udzielić przez telefon informacji na temat leku (nie ma go na liście leków w wypisie), żądają abym z wysypką przyjechał i zarejestrował się w przychodni. Nikt już nie jest miły.
Co robić w takiej sytuacji? Co do przyczyn:
bleomecynę wykluczam - miałem próbę uczuleniową i wyszła negatywnie
atossa - ten sam składnik w Zofranie i Setrononie nie wywołał reakcji uczuleniowej.
Jeśli sytuacja się pogorszy, nie będę w stanie podać na SOR-ze nazwy leku, który najprawdopodobniej wywołał reakcję.
Jutro zastrzyk z Neupogenu, pźniej druga dolewka i drugi cykl... Boję się.