Miesiąc temu pisałem o swoim przypadku w innym wątku. Teraz potrzebuję pilnej konsultacji, ponieważ po wizycie w Centrum Onkologii w Krakowie zaproponowano mi leczenie uzupełniające w postaci 2 cykli chemioterapii wg schematu BEP. Mam 2 tygodnie do namysłu, czy decyduję się na chemioterapię, czy aktywną obserwację. Lekarka, która mnie przyjmowała, odpowiadała na pytania, wydaje się rzeczowa i kompetentna. Mimo wszystko boję się tej chemioterapii i skutków ubocznych.
Powtarzam wyniki:
Badanie histopatologiczne:
- guz nowotworowy 7cm, guz nie przekracza osłonek jądra, najądrze wolne od nacieku nowotworowego, powrózek nasienny wolny od nacieku nowotworowego. Mieszany guz zarodkowy jądra (potworniak niedojrzały + guz zatoki endodermalnej + rak embrionalny) - stopień zaawansowania pT1.
Wizyta w Centrum Onkologii w Krakowie na Garncarskiej, tam wypisali mi skierowanie na markery i TK. Nie wiedziałem, że markery trzeba zrobić zaraz po operacji.
Wyniki przed operacją:
B-HCG 2,47
AFP 761,97
USG jamy brzusznej w porządku
RTG płuc w porządku
Wyniki markerów miesiąc po operacji:
AFP - 3,84 (zakres: 0,00-5,80)
beta-HCG - 0,4 (zakres: 0,0-2,6)
LDH - 273 (zakres: 240-480)
TK w porządku
Proszę o rady, szczególnie od onkologów z innych ośrodków. Przestraszyłem się nie na żarty, kiedy lekarka powiedziała, że nawroty choroby trudniej się leczy. Lekarkę zaniepokoiła wielkość guza (7 cm) i jego struktura (guz mieszany). Głupio byłoby umrzeć przez brak leczenia uzupełniającego.