Kolejna kontrola i wyniki bardzo dobre. Martwi mnie jedno - śladowe, ale rosnące beta-HCG we krwi.
Ostatnie dwa badania:
czerwiec 2018 - 0,025 [norma: 0,000-5,000]
wrzesień 2018 - 0,040 [norma: 0,000-5,000]
Wiem, to jeszcze nie powód do niepokoju, ale rośnie. Niektórzy pisali, że może pojawiać się z marihuany. Ja sam marihuany nie palę (papierosów też nie), ale pali mój sąsiad i muszę codziennie wdychać opary tego świństwa (obrzydliwy smród).
Powoli, po wielu latach cierpień, poprawia się sytuacja z zespołem jelita drażliwego. Dużą poprawę przyniosło odstawienie herbaty, a przede wszystkim herbat smakowych. I ograniczenie owoców. Choroba nadal uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie, ale jest już znacznie lepiej niż w ostatnich latach - po raz pierwszy od dawna mogę sobie pozwolić na długie spacery.
Zamierzam zdecydować się na hormonalną terapię zastępczą testosteronem. Niestety, często brakuje mi energii do życia, jestem dużo gorzej zbudowany niż rówieśnicy (mam posturę kobiety), a czasami pojawiają się nastroje depresyjne trwające nawet dwa-trzy tygodnie. Pomaga krótki wyjazd poza miejsce zamieszkania.
To tyle na dziś, będę informował na bieżąco, jak wygląda życie po rj
