Hej!
Takiej operacji nie bałby się tylko głupi albo szalony.
Na forum było wielu, wielu chłopaków, którzy szczęśliwie przeszli tę operację beż żadnych komplikacji (ilu dokładnie? - może warto było by kiedyś zliczyć
)
Nie pamiętam wątku, w którym jakiś z mężczyzn żaliłby się na uszkodzenie nerwów związanych z erekcją czy ejakulacją. Znam za to kilku osobiście, którzy przeszli operację i żyją pełnią życia: pracują, uprawiają sporty, podróżują, zdobywają szczyty górskie (tak wysokie, że nie jeden, w pełni zdrowy człowiek, nie odważyłby się na taki wyczyn).
Jestem przekonany, że każdy z nich obawiał się tej operacji. Nie byłem w stanie pojąc tego co opowiadali mi koledzy, którzy przeszli operację przede mną, mówili: Arek, chemia jest o wiele gorsza do zniesienia niż RPLND, Operacja to "chwila" bólu (i tak często uśmierzanego lekami przeciwbólowymi) a potem tylko spokojny powrót do sił i radość z odzyskanego zdrowia.
Kochani, oni mieli rację!!!
Man propozycję: wydrukujcie sobie powyższy post Adama, i powieście w widocznym miejscu. Kiedy strach będzie Was paraliżował, przeczytajcie go kilka razy
Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam mocno kciuki!
ca embryonale (pT1N0M0) >> rok obserwacji >> 4 BEP - 4 WSK Wroc. >> RPLND - MAGODENT