Witam wszystkich użytkowników forum. Mam dwa ważne dla mnie pytania i będę niezmiernie wdzięczna, jeśli będziecie mogli udzielić mi wsparcia informacyjnego.
Kilka słów wstępu: mój chłopak, P., zachorował na nowotwór jądra. Pod koniec marca br. przeprowadzono operację usunięcia jądra. Okazało się, że nowotwór był w stadium pT1, dlatego onkolog zrezygnował z chemioterapii. Niestety, pod koniec czerwca stwierdzono zmianę o charakterze meta w okołootrzewnowych węzłach chłonnych (powiększenie pojedyńczego węzła). W tej chwili P. jest po drugim kursie chemioterapii BEP. W obu cyklach zrezygnowano z "wlewki" 15 dnia, bo P. źle znosił chemię. W najbliższym tygodniu P. idzie na TK i w zależności od jego wyniku albo kolejny kurs BEP, albo... no właśnie. I to jest moje pierwsze pytanie: jakie są alternatywy? Jakie są perspektywy, jeśli BEP "nie działa"?
A drugie pytanie dotyczy bólu w brzuchu, w boku i w plecach (w odcinkach lędźwiowym i piersiowym), który w ostatnich dniach stał się dla P. bardziej zauważalny. Może nie są to silne bóle, ale rodzaj dyskomfortu, uwierania, momentami ukłucia. Co one mogą oznaczać? Właściwie obecność tego bólu była dla mnie motywem do zadania pierwszego pytania - bardzo się boję, że chemia okaże się nie skuteczna.
Z niecierpliwością czekam na odpowiedzi i z góry za nie dziękuję.
Pozdrawiam.