Odswiezam swoj watek. NIestety troche przesunely mi sie wszystkie badania ale dopadla mnie...ospa wietrzna
cale szczescie ze przeszla mega lagodnie.
Wracajac juz do tematu, to miedzy czasie mialem USG, tam gdzie za pierwszym razem - na SORze. Robily te same osoby i byly bardzo zdziwione ze jeszcze jestem symetryczny...
w sumie zdziwienie jeszcze wieksze gdy robili usg, suma sumarum w opisie napisali ze to pradopodobnie ropien zejsciowy. W kazdym razie juz tak chetnie nie mowili ze to guz. Przy okazji obejrzeli, zrobili mi usg brzucha, przestrzeni zaotrzewnowej i az do klatki. Wszystko ok.
Wczoraj zrobilem markery, wszystko tak jak bylo - w normie. Bylem rowniez u urologa, tu rowniez USG i dalsza regresja zmiany. Widzialem na USG ze wiele miejsc gdzie do tej pory byla czarna plama, teraz wyglada normalnie badz przeszla w jasny kolor (zwapnienia?) Lekarz powiedzial, ze musimy dac wiecej czasu na gojenie i ze widzimy sie na kontroli za 2 mce, powiedzial tez ze to moze schodzic do 4-6 mcy.
Co do samego jadra, to wyglada normalnie, jest miekie ale w miejscu zmiany jest wyczuwalny twardszy obszar, ja bym powiedzial jak pestka wisni, ale w USG nie widac takiego kulistego obszaru. Czasem jak cos dotknie tego miejsca to pojawia sie dyskofort, moze lekkie klocie. Mam tez zalecenie zaprzestania codziennego samobadania
W przyszlym tygodniu mam jeszcze dawno umowione USG brzucha + RTG klatki.
Mam nadzieje ze wszystko juz zmierza w dobrym kierunku i nie okaze sie za jakis czas ze jednak jest to nowotwor, a ja mu dalem z czystym sumienie pomieszkiwac przez kilka miesiecy...