Cześć!
Pisałem już o moim leczeniu w kilku miejscach publicznie, żeby zwiększać świadomość facetów, ale napiszę też tu, bo chcę też o jedną rzecz dopytać. Wiem, że udziela się tu wielu lekarzy. Zawsze możecie dopytywać, poza tym leczenie opisywałem dość dokładnie na wykopie pod tagiem #atencyjnyrak(http://www.wykop.pl/tag/atencyjnyrak/)). Początek opisałem też na blogu (chyba wypadałoby wpis zaktualizować, kończy się przed chemią) http://mitojad.blogspot.com/2015/02/pak ... lka-z.html.
Tu historia w telegraficznym skrócie:
1. Zdiagnozowany byłem w styczniu 2015, w sumie już kilka tygodni wcześniej odczuwałem nieuzasadniony niczym ból w mosznie, czasem nawet przy przypadkowym dotknięciu. Oczywiście do urologa poszedłem pewnie po 4 tygodniach sporadycznych dolegliwości. Teraz wiem też, że pewnie nie wydawało mi się, że prawe jądro jakiś czas wcześniej lekko zmalało, po czym powróciło do poprzedniego rozmiaru. W dzieciństwie miałem wnętrostwo jądra prawego, szkoda że nikt wtedy, po leczeniu hormonalnym, nie poinformował rodziców o znacznym zwiększeniu ryzyka nowotworu, bo pewnie zareagowałbym od razu. Całe szczęście starszy urolog po zrobieniu USG stwierdził błędnie, że to może być częściowy skręt, więc poleca szybko z tymi samymi objawami iść na dyżur urologiczny do szpitala. Moją wizytę uznał za niebyłą, kazał nie wspominać o niej w szpitalu, żeby z "ostrymi objawami" trafić od razu na oddział.
2. Na oddziale lekarz od razu powiedział, że w jądrze sporą część zajmuje guz i zostałem w szpitalu. Dwa dni później byłem już po orchidektomii.
3. Na kontrolnym badaniu CT po pół roku od zabiegu okazało się, że tuż ponad lewą żyłą nerkową znaleziono węzeł ze zmianą wsteczną o rozmiarze 13x17 mm.
4. W październiku przeszedłem chemioterapię 3 x BEP, w lutym na kontrolnym badaniu PET (18F-FDG) zmiana zmalała o połowę, nie zarejestrowano żadnej aktywności metabolicznej w obrębie zmiany ani żadnym innym nietypowym miejscu
5. W kwietniu przeszedłem (całe szczęście szybko i bez większych śladów) półpaśca ocznego. Podobno dość typowe w ciągu kilku miesięcy po chemioterapii (mam znajomych lekarzy hematologów, na oddziale to niemal norma).
6. W czerwcu mam kontrolne USG i wizytę u lekarza (od czasu chemioterapii leczę się w COI w Warszawie). Jednak od kilku dni boli mnie okolica lewej nerki (częste uczucie niewielkiego obrzmienia, lekki bół po wysiłku, dyskomfort przy leżeniu na (paradoksalnie) prawym boku. Czy ktoś z Was się z czymś takim spotkał, czy myślicie, że powinieniem przyspieszyć wizytę lub chociaż USG
Będę wdzięczny za jakiekolwiek wskazówki i chętnie odpowiem na wszelkie pytania o leczenie.