Witam serdecznie,
Na początku dziękuję wszystkim którzy tworzą to forum, jest tu masa praktycznych informacji dzięki którym człowiek trafia w odpowiednie miejsce.
6/11 moj mąż zauważył że lewe jądro nie wygląda tak jak zwykle (zrobiło się twarde).7/11 pojechaliśmy na ostry dyżur na usg.
Lekarz stwierdził podejrzany guz i skierował nas ze zdjęciami prosto do CO na Ursynowie w Warszawie. 8/11 mąż dostał się do Dr Pawła Wiechno. Pan Doktor po badaniu stwierdził nowotwór i zaraz wysłał na markery, rtg, ekg oraz wyznaczył zabieg 14/11. (EKG, rtg wszystko w normie)- wskazał aby wrócić po zabiegu z wynikami.
Markery sporo podwyższone (data badania 8/11)
AFP 190 HCG 622 LDH 173
Zabieg przeszedł dobrze. Chirurg powiedział, że wszystko poszło ok, guz byl mały (25x30 mm)Mąż w dobrym stanie dziś (15/11) został wypisany do domu z zaleceniami.
Przed zabiegiem zdążyliśmy zrobić TK klatki, jamy brzusznej i miednicy: czysty bez zmian.
Mąż ma w zaleceniach kolejne markery wyznaczone na 21/11 (tydzień od operacji i 2 tygodnie od pierwszych markerów) pytanie czy to nie za późno ? Czy ten termin 7 dni od operacji jest ok? Wiem że kluczowy jest teraz wynik hist-pat i to jest podstawą do dalszej terapii. Wystraszyły mnie te bardzo podwyższone markery, czy na samej ich podstawie można już cos wywnioskować?