Witajcie!
Nieco ponad miesiąc temu przeszedłem operację usunięcia prawego jądra - rak, nie wiadomo jaki dokładnie. Jądro gwałtownie się powiększyło, było twarde, przez umiarkowany ból przy nacisku pachwiny musiałem uważać przy siadaniu i chodzeniu. W szpitalu mnie uspokajano, że po usunięciu powinno być dobrze, możliwe, że nie ma żadnych powikłań. Teraz nic mnie nie boli i jest fajnie - choć bardzo nieciekawie przeżyłem cewnik, po zdjęciu go paskudnie boleśnie się sikało przez kilka dni.
Jutro jadę po odbiór wyniku badania histopatologicznego usuniętego jądra, a dziś dostałem wyniki badań markerów krwi, które zrobiłem miesiąc po zabiegu. Tutaj je podam (w nawiasach kwadratowych jest, o ile się nie mylę, norma):
b-HCG <0,100 mlU/mL [0-3]
AFP 10,95 ng/mL [0-7]
LDH 293 IU/L [240-480]
Jak widać, poza AFP wszystko jest dobrze. AFP nie jest chyba jednak powiększone jakoś drastycznie, mogę już się cieszyć?
Pozdrawiam!