Witam,
Mam 20 lat ,w listopadzie 2016 roku miałem orchidektomie prawego jadra , okazało się ze był to nasieniak we wczesnym stopniu zaawansowania wiec postanowiłem nie przyjmować chemii i rozpocząć aktywna obserwacja. Ostatnia tomografie miałem jakieś 2 miesiące temu z której nic nie wyszło , za miesiąc mam mieć usg , lecz dzisiaj przy kąpieli wyczułem na moim jedynym lewym jadrze , pewnego rodzaju guza , ciężko mi to określić guzem bo jest on miękki a wręcz zelowaty , nie przylega tak mocno do jadra jak w przypadku wcześniejszego nowotworu (ma kontakt z jadrem w jednym punkcie i dalej tak jakby szedl jego ogon , ktory nie przylega na jadra) , z tych gorszych rzeczy musze dodac ze jest wiekszy , jest tak jakby o większy (wydaje się jakby był jakimś przewodem połączonym z jadrem) , jeszcze z niepokojących rzeczy to jak złapie za ten tzw "ogonek" odczuwam ból gdzie wcześniejszy guz w dotyku był bez bolesny. Ostatnie USG , ktore nie wykazało nic złego (mozliwe ze jedynie powiększone były węzły chłonne) w lewym jadrze miało miejsce tez w listopadzie 2016r .
Chciałbym sie dowiedzieć jakie jest prawdopodobieństwo ze jest to nowotwór , jeśli duze jakie są moje rokowania ? Również chciałbym was zapytać czy jak myślicie czy czekac na USG w szpitalu czy isc jak najszybciej prywatnie ? I jeszcze jak sprawy wyglądają w przypadku płodności w wypadku zachorowania drugiego jadra na nowotwór?
Bede wdzięczny za wszystkie odpowiedzi,
Dziękuję
@edit
markery byly wykonywane ok. miesiac temu z czego wszystkie byly w normie