Witaj,
Super, że już po operacji. Mam nadzieję, że czujesz się dobrze.
Rafal94 napisał(a):Wstępne podejrzenia to nasieniak. Zostałem poinformowany, że w takich przypadkach stosuje się chemioterapię, chociaż przerzuty wystąpią tylko u około 25% osób i reszta przyjmuje ją niepotrzebnie. (przypominam u mnie guz- 8mm, markery niskie, rentgen klatki - OK)
Wstępne poinformowanie, bez analizy histopatologicznej jest bezpodstawne, zaczekaj na wynik. Jeśli markery będą w normie, miejscowe zaawansowanie choroby pT1 czyli najniższe z możliwych, w badaniach obrazowych będzie czysto to powinieneś poddać się obserwacji bez przyjmowania chemioterapii. Za granica to by był jedyny możliwy sposób postepowania, w naszym kraju decyzja jest podejmowana wspólnie przez lekarza i pacjenta. Dodam, że lekarza często niedokształconego i nie stosującego obowiązujących wytycznych. Nawet w naszych krajowych wytycznych PTOK najniższy stopień zaawansowania rj to obserwacja.
Rafal94 napisał(a):Jeżeli chodzi o przyjmowanie chemii, ile trzeba jej przyjąć, jak długo to trwa?- to jest kilka dawek?
To wszystko zależy od rodzaju nowotworu oraz stopnia zaawansowania choroby. W przypadku nasieniaka o najniższym stopniu zaawansowania to (jeśli się zdecydujesz) jednorazowa, kilkugodzinna wizyta w szpitalu. W przypadku choroby rozsianej to nawet kilka tygodni leczenia.
Rafal94 napisał(a):Czy przyjmowanie chemii jest przeciwskazaniem do przeprowadzenia operacji 'kosmetycznej'? - np dla chirurga; lub rana gorzej się goi?
Nie wiem co masz na myśli. W trakcie chemioterapii oraz w kilkutygodniowym okresie bezpośrednio po leczeniu zabiegi chirurgiczne są nie wskazane ze względu na osłabienie odporności i zwykle bardzo niskie parametry krwi.
Rafal94 napisał(a):Czy po zdjęciu szwów, będzie mniejszy/większy dyskomfort/ból jak przy założonych szwach? Chodzi mi o to, czy jak sam dojadę samochodem, to czy też sam dam radę wrócić
Zdjęcie szwów zwykle nie ma wpływu na bolesność rany pooperacyjnej. Czyli bezpośrednio po zdjęciu będzie tak samo odczuwalna jak przed zdjęciem.
Pozdrawiam, Marcin.