Mój przypadek

Chirurgiczne oraz zachowawcze metody terapii raka jądra. Nowoczesne schematy chemioterapeutyczne, radioterapia oraz leczenie wspomagające.

To forum jest miejscem na indywidualne tematy dotyczące choroby poszczególnych chorych. Tutaj możesz umieścić temat odnoszący się do Twojej/bliskiej Ci osoby choroby aby przedyskutować prawidłowość leczenia, uzyskać informacje, porady, odpowiedzi na nurtujące pytania.

Re: Mój przypadek

Postprzez miszcz » 08 Paź 2017, 11:25

Osobiście nie znam, ale kiedy miałem chorobę, słyszałem o wielu przypadkach, że ludzie po raku jądra i chemioterapii dożywali sędziwego wieku.
miszcz
 
Posty: 752
Rejestracja: 17 Kwi 2015, 20:37

Re: Mój przypadek

Postprzez troll » 08 Paź 2017, 16:24

Dodajmy, że nowotwory zarodkowe współcześnie (tj z wykorzystaniem chemioterapii opartej na pochodnych platyny) rozpoczęto w Stanach Zjednoczonych pod koniec lat 70. W Polsce takie "pionierskie leczenie" rozpoczął profesor Madej w CO-I w Warszawie w latach 90. Wcześniej zwykle diagnoza nowotworu zarodkowego, nawet w dość wczesnym stadium wiązała się z wyrokiem.

Myślę, że są już pacjenci, którzy byli leczeni w latach 80 w wieku powiedzmy 30-40 lat. Teraz będą mieli już 70 lat ;)

Pozdrawiam,
Image
Image
Awatar użytkownika
troll
Ekspert
 
Posty: 3981
Rejestracja: 21 Gru 2010, 16:36

Re: Mój przypadek

Postprzez 21tehace21 » 08 Paź 2017, 16:34

A jak zwiekszylo sie ryzyko zachorowania w przyszlości na jakiś inny niezalezny nowotwór, czy jest takie jak u zdrowej osoby czy duzo wieksze?
21tehace21
 
Posty: 110
Rejestracja: 12 Lis 2012, 16:12

Re: Mój przypadek

Postprzez jaroslaw » 08 Paź 2017, 23:06

Kiedyś z ciekawości szukałem informacji na temat oczekiwanej długości życia u pacjentów z RJ i znalazłem coś takiego: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25735314 Chyba nie ma się co specjalnie przejmować :)
jaroslaw
 
Posty: 127
Rejestracja: 09 Lut 2017, 13:13
Miejscowość: Katowice

Re: Mój przypadek

Postprzez 21tehace21 » 09 Paź 2017, 13:43

Witam, mam takie pytanie z innej beczki, moja siostra ma na twarzy takiego pieprzyka, taki dosc jasny, wypukly i ma moze 3mm srednicy troche nie wyglada jak pieprzyk bardziej jak pryszcz ale siostra ma go juz od urodzenia, wczoraj powiedziala mi ze w sobote przez chwilke delikatnie krwawil a mowila ze niczym go nie naruszyła, dzisiaj byla u lekarza i dal jej skierowanie do dermatologa ze trzeba to usunąć ale juz sie dzisiaj nie zarejestrowala bo bylo za pozno, i tutaj pojawia sie pytanie jaki termin jest akceptowalny zeby to usunąć i żeby nic sie złego nie stało ? Ja juz jestem tak przewrazliwiony ze chce juz jej dawac pieniadze zeby dzisiaj juz szła prywatnie żeby jej to usuwali chociaz w wygladzie to sie wogole nie zmienilo, caly czas jest takie same, nie swedzi nie boli ani nic.
21tehace21
 
Posty: 110
Rejestracja: 12 Lis 2012, 16:12

Re: Mój przypadek

Postprzez mardeb76 » 09 Paź 2017, 13:59

Hej,
Tutaj pełna wersja publikacji, o której pisał Jarosław. Rzeczywiście statystycznie rzecz ujmując mamy szanse żyć dokładnie tyle samo co osoby bez raka w CV. Co do tej zmiany skórnej. Skoro siostra ma ja od urodzenia to raczej można przypuszczać , że to nic groźnego, choć zawsze zmiany łagodne mogą ulec zezłośliwieniu. Wiadomo w tej sytuacji im szybciej tym lepiej. Dermatolog obejrzy to pod lupką i zdecyduje co z tym zrobić. Jak usunie i będzie miał wątpliwości to badanie histopatologiczne. Myślę, że siostra powinna to załatwić w ciągu miesiąca. Pozdrawiam, Marcin.
Załączniki
Life expectancy.pdf
Spodziewana długość życia po RJ
(184.5 KiB) Ściągnięto 515 razy
mardeb76
Ekspert
 
Posty: 1257
Rejestracja: 15 Sie 2016, 22:26

Re: Mój przypadek

Postprzez 21tehace21 » 09 Paź 2017, 14:13

Mowila ze dzisiaj rano tez troche krwawilo, jutro jade z nia prywatnie juz sie umowilem, nie bede czekał.
21tehace21
 
Posty: 110
Rejestracja: 12 Lis 2012, 16:12

Re: Mój przypadek

Postprzez mardeb76 » 09 Paź 2017, 14:23

To najlepsza, choć kosztowna opcja. Pozdrawiam, Marcin.
mardeb76
Ekspert
 
Posty: 1257
Rejestracja: 15 Sie 2016, 22:26

Re: Mój przypadek

Postprzez 21tehace21 » 20 Paź 2017, 18:34

am, mam takie pytanie i nie ukrywam ze zalezy mi troche na pozytywnej odpowiedzi bo juz wariacja mnie lapie, chodzi o ten niby pieprzyk u mojej siostry, 2 tygodnie temu przez chwile saczyla jej sie z tegp krew, dzisiaj miała usuniecie i gdy rozmawialem z nia po zabiegu chcialem sie zapytac co lekarz mowil jak to wycinal a ona mowi ze lekarz mowil ze to jest dosc gleboko i ze trzeba wyciac cale zeby nie odroslo i tutaj pojawia sie pytanie czy taki pieprzyk ma jakis korzen czy on jest tylko powierzchowny oraz czy pieprzyki odrastaja, czy lekarzowi chodzilo ewidentnie o nowotwor skoro powiedzial zeby nie odroslo. Normalnie ja juz jestem na prostej drodze do psychiatryka, ona sie tym nic nie przejmuje a ja nie spie po nocach, nie ma jeszcze badania hp a ja juz mam w glowie diagnoze "czerniak" i skoro mowila ze jest gleboko czyli wiecej jak 1 mm a tylko do takiej glebokosci jest dobre rokowanie.
21tehace21
 
Posty: 110
Rejestracja: 12 Lis 2012, 16:12

Re: Mój przypadek

Postprzez 21tehace21 » 15 Lis 2017, 08:45

Witam, jak powinna wygladac obserwacja w 7 roku od zakonczenia leczenia w nienasieniaku 3a. ?
21tehace21
 
Posty: 110
Rejestracja: 12 Lis 2012, 16:12

PoprzedniaNastępna

Wróć do Metody terapeutyczne / dyskusja przypadków

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości