Witam was wszystkich
juz jakiś czas śledzę co się dzieje na tym forum i sporo się dowiedziałem ponieważ przytrafiło mi się to samo mniej więcej co wam... dużo czytałem przed swoją operacja
mój przypadek wygadala tak ze jakiś miesiąc temu zaczęlo mnie pobolewac lewe jądro i bolało lekko w momencie jak chodziłem tylko ...wyczulem ze jest trochę twardsze wiec poszedłem do urologa. Wyczuł jakiegoś guza mimo zr po paru dniach przestalo bolec wiec zostałem skierowany do radiologia i na badanie markerów nowotworowych. ..markery na całe szczęście są w normie lecz radiolog stwierdził w prawym jadrze lekkie zwapnienia w węzłach chłonnych pachwinowych bez cech patologicznych a po stronie lewej jądro o nieco nieregularnym zarysie z policyjlicznym ogniskiem hipoechogennym o Niejednorodnym unaczynieniu i ogniskami degeneracji i ze najadrze zwiera 2 torbiele i porzeszone żyły splotu wiciowatego lewego. Po konsultacji z urologiem stwierdził że trzeba to jądro usunąć. Każdy kto to miał to wie jaki miałem stres tysiące czarnych myśli w głowie itp a tym bardziej ze jestem hipochondrykiem :p wiec w szpitalu przeżyłem koszmar :p w szpitalu robili mi ekg serca wszystko wporzadku
morfologia wporzadku badanie biochemiczne rowniez w moczu bez drobnousteojow uropatogennych nie wyhodowano no i rtg klatki piersiowej katy p-że wolne pola plucne bez uchwytnych zagęszczen miazszowch i serce w normie
operacje miałem w piątek znieczulenie ogólne wiec szybko uspili mnie ze nawet chirurga nie widziałem i obudziłem się jak było już po wszystkim
operacja udana bez powikłań i w niedziele wyszedłem ze szpitala
wiadomo teraz jest odczuwalny ból ciągnięcie gdy próbuje wstać i chodzić ale jakoś daje rade ale wiem ze z tydzień musze poleżeć
teraz czekam 3 tyg na wyniki badania hist-pat i z wynikami mam się udać do poradni urologoczniej i onkologicznej no i wskazane TK jamy brzusznej i klatki piersiowej. Powinienem zrobić to TK przed wynikami hist-pat czy dopiero po gdy dowiem się co to we mnie było? Wiadomo stres juz jest trochę mniejszy po operacji ale teraz zaczynam się obawiać tego wyniku i TK ... mimo że jestem dobrej myśli bo jednak ten guz nie był jakiś duży myślę że szybko został wykryty no i wyniki markerów wporzadku . Przed operacja pytałem się urologa co o tym wszystkim myśli i powiedział "myślę że będzie dobrze " :p napisałem tutaj aby dowiedzieć się trochę więcej jak i otrzymać wsparcie od was którzy przeszli juz to co ja lub gorzej i maja to za sobą
gdy będzie po wszystkim i wyzdrowieje to na pewno będe chciał innych motywować i pomagac bo wiem jak ja tego potrzebowalem i potrzebuje
z góry dziękuję za odpowiedzi