Witam, po dość długiej przerwie, nic poważnego się nie działo, więc nie pisałem
W tomografach wszystko w porządku, lecz niepokoi mnie AFP, więc tak co jakiś czas sam sobie robię markery, widzę się z onkologiem co 8 tygodni, ze względu na port naczyniowy który trzeba płukać i tak:
11.02.2019 - AFP 5,7 (0,0-5,8)
02.09.2019 - AFP 8,4 (0,0-5,8)
oba wyniki zostały robione w jednym labo, zaś trzeci w miejscu zamieszkania i był wysyłany do szpitala oddalonego o 80km tj. 08.10.2019 - AFP 8,74 (0,0-5,80) dodam iż reszta markerów w normie, lekarz prowadząca mówiła aby się nie martwić (łatwo powiedzieć) w przyszłym tygodniu umawiam się na wizytę do urologa aby sprawdził sprawę, chodzę do niego od wykrycia 6lat temu, jakiś czas temu chyba ponad rok, wykrył wodniaka lecz oznajmił że nie trzeba go operować chyba że zacznie przeszkadzać i chyba podejmę się wycięcia chociaż nic mi nie dolega żadnego bólu. Nie mam pojęcia co mogę sam jeszcze zbadać jakieś wyniki ze swojej strony czy poczekać na badanie u urologa? Wznowy nie zakładam, drugie jądro się uaktywniło, skoro w tk nic nie ma?
Pozdrawiam i dzięki.
4xBEP, 2xEP, 4xTIP, torakotomia, RPLND, Endoprotezoplastyka stawów biodrowych.