Aga39 napisał(a):Czytam Twój wątek i zbieram informacje pisz jak Ci idzie - bardzo trzymam kciuki za Twoje zdrowie. U nas w Rodzinie guza ma kochany Młodziak. Wszędzie szukamy pomocy
Aga39
Posty: 1
Rejestracja: 11 Lut 2019, 23:46
Jakoś zaczałem wracać do normalnego zycia i nie myśleć o tym, że mam raka Wchodzenie na forum przypomina o tym
Po 8 dniowym pobycie w Magodencie czułem się całkiem dobrze. Ogolne zmęczenie organizmu i jedyny większy skutek uboczny chemii to były piski w uszach. Umowilem się do laryngologa i ten zapisał betaserc oraz preductal. Po około tygodniu wszystko się poprawiło, pisk cały czas jest ale już praktycznie jest nieslyszalny.
Dr Sarosiek zapisuje zastrzyki Zarzio każdemu, kto nie mieszka w Warszawie, zeby zmniejszyc ryzkyko gorączki neutropenicznej, więc i te zastrzyki mnie nie omineły. Pierwsze 4 zastrzyki okej, dopiero po ostatnim pojawiły się bole kosci, głownie w dolnej parti kręgosłupa. Trwały około 1,5 dnia i ketonal pomogł.
Ponadto pojawiły się stany podgorączkowe w 4 dniu brania Zarzio i trwały jakies 2 dni.
W poniedziałek zakończyłem pierwszy cykl. Po blemycenie odrazu dostałem gorączke, którą szybko zbiłem ketonalem i wszystko wrócilo do normy.
Wczoraj żona zgoliła mnie na łyso. Broda wypada i zauwazylem ze włosy na klacie też.
Aktualnie czuje się bardzo dobrze, tylko troche w łeb zimno
Vaporwavedream napisał(a):Jak oceniasz ogólnie leczenie w Magodencie? Zapewne mnie również nie ominą cykle BEP i również się tam wybieram.
Najważniejsze, że pierwsza część za Tobą. Trzymaj się!
Magodent to bardziej hotel albo sanatorium W kazdym pokoju są 2 łozka osobna ubikacja, klimatyzacja. Niestety nie ma telewizorów w pokojach. Łóżka bardzo wygodne. Czysto, schludnie, pokoje są codziennie sprzatane. Personel interesuje się kazdym pacjentem. Jak tylko na oddziale pojawia się chemia pacjent odrazu jest informowany i zapraszany to pokoju zabiegowego.
Jeden wielki minus jaki zauważyłem to brak WIFI dla pacjentów. Netflix troche ciągnie gigabajtów