przez jaroslaw » 15 Wrz 2019, 10:31
Dawno mnie tu nie było. Pozwolę sobie odświeżyć mój wątek bo kolejny raz zwracam się do Was z pewnym problemem.
Stan na teraz? 2.5 roku aktywnej obserwacji za mną. TK w normie, markery w normie. Następny tomograf za rok. Onkologicznie jest wszystko w porządku więc nawet czasami zapominam o raku. Mam 30 lat, 182 cm wzrostu i 72 kg wagi.
Pojawił się jednak inny problem. Od czasu operacji minęło 2.5 roku. Od około roku, może nieco mniej niż roku zauważyłem, że zaczęły się dziać ze mną dziwne rzeczy. Moje libido znacząco spadło, erekcja drastycznie osłabła i mam też wrażenie, że moje przyrodzenie stało się dużo mniej wrażliwe na jakiekolwiek bodźce. Pierwszy raz zauważyłem problemy na początku tego roku kiedy z tygodnia na tydzień było coraz gorzej. Myślałem, że jestem przemęczony albo zestresowany ale nawet niedługo po orchitektomii, kiedy byłem w dużo gorszej kondycji psychicznej i fizycznej nie było takich problemów. Udałem się więc do urologa sprawdzić drugie jajko oraz zrobić badania. Urologicznie wszystko ok, badania hormonów:
Testosteron wolny: 16.67 pg/ml [1.00 - 28.28]
Testosteron: 485.10 ng/dl [280.00 - 800.00]
Prolaktyna: 9.56 ng/ml [4.04 - 15.20]
Lekarz powiedział, że wyniki nie są super ale też nie są najgorsze jak na jedno jajko. Przepisał sildenafil i kazał się nie stresować. A ja naprawdę widzę, że libido spadło drastycznie, osiągnięcie erekcji jest trudne i nic na to nie pomaga. Dodatkowo od czasu operacji schudłem prawie 15 kg i z normalnie zbudowanego chłopa, zrobił się ze mnie szczypior. Na siłowni postępu zero. Dodatkowo pojawiły się u mnie napady naprawdę złego i płaczliwego nastroju. Teraz widząc, jak słabo moje krążenie działa jestem dodatkowo załamany bo żeby nie skompromitować się ostatecznie przed moją partnerką (która jest spełnieniem wszystkich moim marzeń o atrakcyjności kobiety), muszę się posiłkować sildenafilem, który też czasami nie pomaga.
Jest to możliwe, że przy prawidłowych wynikach testosteronu mam objawy jego niedoborów? Co jeszcze powinienem zbadać? Do kogo się udać po pomoc? Do psychiatry? Seksuologa?