Guz jądra prawego

[romi]

Badania są wszystkie robione tego samego dnia w którym podawana jest chemia.
O leki przeciwwymiotne możesz poprosić w każdej chwili, to samo dotyczy leków na sen czy uspokojenie.
Z jedzeniem jest jak w każdym publicznym szpitalu, ale to w sumie ma najmniejsze znaczenie, dlatego, że w czasie chemioterapii możesz w ogóle nie mieć ochoty na jedzenie. Poza tym zmienia się smak i wtedy wszystko smakuje podobnie - źle. Dlatego pacjenci preferują wyraziste smaki, typu jedzenia śmieciowego. W COI jest bufet w którym zawsze coś można zjeść, jeśli byłoby mało.
W czasie leczenia zaleca się picie dużej ilości wody (niegazowanej). Nie zaleca się picia soków czy nektarów.
Powodzenia

[dejmien]

Dzięki, Romi, a czy muszę być na czczo czy mogę przed wyjazdem zjeść śniadanie?

[troll]

Do pobrania krwi na czczo.

Pozdrawiam,

[miszcz]

- czy dają coś na sen/uspokojenie?

Mnie dawali hydroksyzynę.

- jak z jedzeniem, brać coś opróćz wody czy wystarczą posiłki na miejscu (COI Warszawa, nie wiem jak z kuchnią)

Zależy. Jedni nie mają apetytu i wystarczy im to, co na miejscu, inni, w tym ja, mają podczas chemii ogromny apetyt.

[dejmien]

Hej, ja już po pierwszym dniu wlewów. Ogólnie ok ale jak mnie odłączyli poszedłem się przejść to juz ledwo miałem siły wrócić, opadłem z sił zupełnie... a dopiero 1 dzień.
Pozdro

[Paweł_C]

Próbuj spacerować. Ja codziennie po chemii robiłem "obchód oddziału", żeby nie zwariować po całodniowym leżeniu plackiem w łóżku. W Magodencie patrzyli na mnie jak na idiote, bo codzinnie robiłem 30 kółek w te i z powrotem

Dasz radę!

[dejmien]

Panie pielegniarki tez to doradziły wszedłem na 10 piętro z parteru zszedłem na dół i jeszcze na 3 i się poprawiło wypociłem trochę. Apetyt mam cały czas wszystko zjadam do czysta oprócz zupy mlecznej (nikt chyba jej tu nie jje . Ciśnienie mi zmierzyły jest wzorcowe to nie wiem co mnie tak ścięło, może po magnezie i potasie z glukozą jakiegoś szoku cukrowego mogłem dostać bo jeszcze pół litra soku jabłkowego wypiłem wtedy i już mi zbrzydł... Z dolegliwości to jeszcze takie łamanie w kościach szczególnie w krzyżu jakby za kregosłupem promieniujące do nóg. Trochę jak przed grypą. Jutro postaram się też zdać relację.
Pozdrawiam i dobrej nocy!

[dejmien]

Dzień 2. Czuje się odrealniony, chyba mi na układ nerwowy siada.Najpierw dziwne zmęczenie, palpitacje, dali mi coś na uspokojenie. Teraz przespałem się chwilkę ale czuję się totalnie rozchwiany emocjonalnie, przytlumiony. Jak zasypiam mam dziwne sny, uczucie kolysania. Mam nadzieję że nie jest to nic nadzwyczajnego i że rano będzie lepiej. Do tej pory zjadam wszystko, trochę chodzę po schodach ale nie jest fajnie. I ten posmak przetrawionej chemii w ustach..
Edit: zacząłem chodzic i od 20 już lepiej, mam siły. Może komuś sie przyda, mi pomaga tu bardzo melisa na ukojenie i wyciszenie, szczególnie wieczorem.
Pozdr

[troll]

Witaj,

To nie jest łatwe leczenie. Pocieszeniem jest fakt, że wychodzisz zdrowy i... z dużo większym bagażem doświadczenia, które uczy, bez wątpienia uczy. To jest nieporównywalne do niczego innego. Trzymam kciuki!

Pozdrawiam!

[dejmien]

Troll - lepiej bym tego nie określił. Przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Jeden z kolegów na sali 5 dzień i znosi lepiej niż ja 1 .
Dzień 3 jest lepiej niż wczoraj sniadanie zjedzone, spacer na 10 piętro i zacząłem tankowanie. Czuje się jak na dziwnym kacu ale poranek do zniesienia. Zobaczymy potem.

Ps.drugi kolega z sali miał mieć 3 dniowy bep i po 2 dniach zrobili mu dzień przerwy na tk z kontrastem i dzisiaj mu powiedzieli że jeszcze 2 dni będzie miał chemii. Dziwne to w stosunku do wytycznych.