Leczenie odbywa w Katowickim Centrum Onkologii, zobaczymy co powie lekarz w czwartek, wtedy jest planowane dolewka i badania krwi.
Do tej pory wszystko szło tam gładko, ale z tym wstrzymaniem w przypadku złych wyników trochę mnie to zaskoczyło, tak jakby była to normalna praktyka u nich.
Stąd, też pytanie było czy walczyć do upadłego o ta dolewkę jak morfologia wyjdzie średnia czy jednak mogą istnieć jakieś przesłania z wstrzymaniem. Nie chcę wchodzić w ich buty, ale też chce zakończyć leczenie bez jakiś nieścisłości.
Edit/
Zostawiam link do wątku, właśnie go czytam o dolewkach.
http://www.rjforum.pl/viewtopic.php?f=8&t=220&start=60
Wiem, że to może trochę przyziemne, ale na ta chwilą największa boloczką podczas tej chemii jest straszny trądzik ;/ z żołądkiem jeszcze się dogadujemy ;]