Witam wszystkich.
Na chwilę obecną nasza sytuacja wyglada tak:
W skrócie-konsylium 13.03 na ktorym nie bylo jeszcze hist-patu i onkologa . Termin do onkologa ustalony przez sw Rafala na 25.03. już bezpośrednio w szpitalu Rydygiera
Hist-pat przekazany nam 16ego z datą 12.03.
Wczoraj byliśmy w Rydygierze na umówionym spotkaniu, tylko nie bylo onkologa. Podobno w zwiazku z koronawirusem nie pracuje wogóle w tym tygodniu, a o nas nikt nic nie wie..
Już nie będę komentować.
Dzięki forum, dzieki Wam, skontaktowalismy się z dr Sarosiekiem, ktory mailowo nam przedstawił pewne opcje, oraz próbowaliśmy się kontaktować z zespolem dr Huras z Czestochowy.
Na chwilę obecną mamy IB, i opcję 1-2 kursów BEP.
Wczoraj, po wyjsciu z Rydygiera byliśmy po prostu w rozsypce. I zadzwonila dr Huras z propozycją wizyty w czwartek, i bardzo wstepnie ewentualnie przyjęcia w poniedzialek.
W korespondencji mailowej dr. Sarosiek również zaproponował hospitalizację od poniedzialku w Magodencie. W korespondencji mailowej podkreślał że szczegolnie ważne jest też obecnie bezpieczeństwo osob w leczeniu chemią.
Jestesmy z okolic Krakowa. Czy ta odległość w obecnej sytuacji epidemiologicznej ma dla nas znaczenie?
Jestesmy w rozterce. Wiecie, osiołkowi w żłoby dano... Bijemy sie z myslami, gdzie w razie powikłań. Warszawa wydaje sie bardziej wszechstronna a ośrodek z Czestochowa choć bliski, jest niewielki. Z drugiej strony strony maly ośrodek - może mniej ludzi, mniejsze narażenie ?
Czy mozecie coś doradzić? Podpowiedzieć na co zwrócić uwagę?
Bardzo proszę o wskazówki