Witajcie
Wrzucam aktualizację, bo już chwilę mnie nie było.
Mąż jest prawie półtora miesiąca po zakończeniu jednego i jedynego mamy nadzieję cyklu BEP.
Powolutku zmierzamy - tak liczymy - ku lepszemu. Ze względu na dwie infekcje w trakcie chemioterapii, ogólną sytuację epidemiologiczną oraz dwójkę dzieci w wieku przedszkolnym dość ostrożnie luzujemy reżim sanitarny. Apetyt wrócił, waga stabilna. Od czasu wypisu ze szpitala utrzymuje się ból pleców (ból umiejscowiony na wysokości łopatek, pomiędzy nimi, bardziej kłujący, pojawia się przy pozycji pionowej- chodzenie, siedzenie- już po kilku - kilkunastu min). Początkowo pojawiał się od czasu do czasu, teraz praktycznie stale. Ze względu na to wybieramy się do fizjoterapeuty.
Mamy zaplanowaną wizytę kontrolną na poczatek sierpnia, już z wynikami markerów, morfologii, i bad. obrazowych.
W badaniach kontrolnych wykonanych ok 2 tyg po zakończeniu chemioterapii oraz 5 dawkach Tevagrastimu (podawanych w domu pomiedzy 2 a 3 dawką bleomycyny, czyli 3 tyg przed badaniem) wyniki morfologii były już w normie, poza dwoma parametrami.
HT 39,2% przy normie 40-54%, oraz
RDW-CV 15,2% przy normie 11,60-14,80%.
Zdaję sobie sprawę z tego, że są to niewielkie przekroczenia, jednak w obecnej sytuacji stanowią dla nas powód do niepokoju. Czy to może być efekt chemii lub podawania Tevagrastimu?
Czy ktoś miał podobne wyniki?
Z uwagi na guzek wykryty w TK przy badaniu przed zabiegiem orchidektomii oraz ten nieprawidłowy wynik morfologii i utrzymujący ból pleców, chcielibyśmy spróbować wykluczyć możliwość że jest to jakiś podstępny przerzut do kości. Czy jest jakaś możliwość diagnostyki, jakie badania możemy zrobić, czy może przesadzamy, i powinniśmy się uspokoić..? Jeśli możecie coś podpowiedzieć, ewentualnie obsztorcować, że sami szukamy sobie problemów, będę bardzo wdzięczna
Pozdrawiam serdecznie
gryska