Witam, ciesze się, że trafiłem na forum i że ono w ogóle istnieje - serdeczne podziękowania dla założyciela/li i osób które się o nie troszczą. Być może dzięki temu forum uda mi się choć troszkę uspokoić bo od 3 dni to popadam w paranoje, a wahania humoru mam takie, że na razie staram się unikać ludzi, żeby niepotrzebnie na kimś się nie wyładować.
W niedzielę wyczułem na jednym jądrze guzek. Na razie "czekam" z nadzieją, że się wchłonie w ciągu tygodnia i okaże się, że to był tylko skrzep (poprawcie mnie jeśli się mylę, ale powoli przestaję myśleć). Ale nawet jeśli to dla świętego spokoju skonsultuję się z urologiem.
Oczywiście nie czekam biernie na cud, bo czekam już też na wizytę u lekarza rodzinnego po skierowanie do urologa. Dodatkowo małymi krokami staram się zapoznać z tematem - niestety jest to dość trudne emocjonalnie i nerwowo.
Zapoznałem się już z "must have" (viewtopic.php?f=5&t=192) i tematem dotyczącym leczenia w Łodzi w Koperniku (viewtopic.php?f=8&t=1732&hilit=%C5%82%C3%B3d%C5%BA). Wynika z tego, że lepiej jednak jechać do Warszawy do szpitala na ewentualny zabieg. Moje pytanie jest jednak takie czy do urologa iść w Łodzi czy jednak też wybrać się do Warszawy?
Niestety w bardzo niefortunnym okresie czasu to wszystko się dzieje i potrzebuję trochę pomocy. Przeprowadzam się do Łodzi z początkiem maja gdzie zaczynam też pracę, totalnie nie znam miasta, do tego lekarzy, a teraz jeszcze to ... Dodatkowo miesiąc temu zdiagnozowano u mnie ZZSK (w skrócie to jest taka niefajna choroba autoimmunologiczna, na obecną chwilę nieuleczalna, prawdopodobnie genetyczna, ale to też tylko teoria jak na obecną chwilę).
Dodatkowo wszystko się dzieje w okresie przed świątecznym i weekendu majowego, przez co uciekają dni w które mógłbym coś załatwić w temacie. Nie sądzę bym trafił do urologa szybciej niż w drugim tygodniu maja. Tym bardziej, że musiałby to być urolog najlepiej z Łodzi ze względu na przeprowadzkę. Nie chciałbym specjalnie wracać do miasta rodzinnego i brać zwolnień już w pierwszym tygodniu nowej pracy (wiem zdrowie najważniejsze i tego się będę trzymał). Chyba, że nie polecacie tracić czasu na urologa w Łodzi tylko od razu jechać do Warszawy to w takim przypadku sprawa raczej jest oczywista...
Ponieważ w przypadku RJ liczy się czas, mam jeszcze kilka pyta:
1) czy lekarz rodzinny może dać skierowanie na badania krwi pod kątem markerów (BMN, AFP, bHCG, LDH), jeśli tak to czy je od razu robić tak by iść z wynikami już do urologa?
2) urolog w Łodzi czy jednak lepiej od razu do Warszawy?
Jeśli chodzi o objawy które mnie zaniepokoiły i te o których czytałem to w moim przypadku jest to tylko wyczuwalny twardy guzek na jądrze przemieszczający się wraz z nim.
Boli mnie również brzuch i odczuwam dyskomfort w okolicach jądra, ale to raczej psychiczne i stresowe, bo dzień przed wyczuciem guzka nic mi nie było i gdy się zajmę czymś innym również nic mi nie dolega.
Sam guzek określiłbym jako przypominający wielkością pryszcza, lecz o nieregularnym kształcie - podłużny. Rozmiar ciężko określić ale powiedziałbym, że ma około 2/3mm na 3/4mm.
Żadnych szczególnych czy niepokojących objawów nie było, raczej to była taka spontaniczna profilaktyka.
Jeśli powinienem podać jakieś informacje, które mogą się przydać proszę o informację. Również będę wdzięczny za podpowiedzenie czym jeszcze powinienem się zainteresować, co zrobić przed wizytą u urologa lub o co pytać/na co zwracać uwagę w trakcie wizyty.